Challenge accepted

       
Niestety tak. Zgodziłem się na zakład alkoholowy. Zamierzam nie spożywać wódki, piwa, wina i innych % przez całe 21 dni, bo będzie jakaś tam nieprzyjemna i upokarzająca kara. Dlaczemu?Ano jest kilka powodów, a mianowicie:

1) Pozbycie i nabycie odpowiednio starych i nowych nawyków zabiera dwadzieścia jeden dni. Tak przynajmniej sądzą amerykańscy naukowcy, a ja im ufam, więc po tym okresie istnieje możliwość, że nie będę chwytał za butlę przy meczach, pizzy czy towarzystwie za każdym razem. Zastąpię to chociażby shakiem albo tymbarkiem, tudzież shakiem lub tymbarkiem (logika tak bardzo).

2) W tym samym momencie kiedy chciałem zacząć tą ambitną misję, kumpel powiedział, że również ma taki zamiar. Identyczny! Co za zbieg okoliczności. Co za dziwny człowiek w ogóle. W każdym razie po chwilowej namowie zgodziłem się na zakład. Super. Tak bardzo jestem Ci wdzięczny o mój kolego.

3) Względy ekonomii. Jak to zwykle bywa brakuje mi pieniędzy, a szkoda ich na takie pierdołki. Poza tym jest szansa, że po spełnionym zakładzie do dobrego humoru wystarczą mi 2-3 piwka, a to już duża oszczędność.

4) Lubię wyzwania, a to poniekąd jakimś tam wyrzeczeniem jest.

5) Gdzieś usłyszałem, że dopiero właśnie po 21 dniach od ostatniego picia, alkohol całkowicie znika z naszego organizmu. Podobno nie wykryją wtedy % na na badaniach włosów, paznokci, wymazie, we krwi i jeszcze wszędzie indziej też nie wykryją. Zamierzam być "czysty"! Tak czysty jak już nie byłem od długiego czasu ;)

6) Nie żebym był tak zwanym chlorem czy alkoholikiem od razu. A gdzieżby tam. Ale uważam, że piwko co 4 dzień a w weekendy może 3 to i tak dużo za dużo.

Koniec powodów. Myślę, że to wystarczająco. Czy mi się uda?
Oczywiście, że nie-e. Przecież za 14 dni mam wesele przyjaciółki! Poza tym-jestem studentem (będę jednak z całych sił się starał by nie ulec pokusie). Przyjąłem jednak, że jeden wyjątek mogę sobie zrobić właśnie na owe wesele. Ale czy to wszystko w takim razie nie jest bezsensu?