Domówka!


Chwilowa przerwa od ciągłej bieganiny. Uczelnia, praca, nauka, obowiązki, sen. Gdzie w tym wszystkim czas dla siebie? Nie jest go dużo, ale jak już się znajdzie, to trzeba wykorzystać intensywnie. Pierwsza 100%-owa domówka u siebie zaliczona! W związku z tym kilka spostrzeżeń:

1) Autentycznie trafne jest powiedzenie "Na domówki się chodzi". To co zostało z domu o godzinie 4.30 nad ranem można nazwać poGorzeliskiem. Wszędzie butelki po wódce, piwie, puszki, papierki po chipsach, paluszkach, kartony po zapojce, pety, syf, kiła, ebola. Nie dość, że mieszkanie przed imprezą wyglądało jak z Fight Clubu, to jeszcze je doprawili.

2) Zawsze trafią się bezczele. Nic tylko zajebać takich.
- Proszę Was, wyjdźcie zapalić na werandę.
(20 minut później)
- Ludzie... idźcie palić na zewnątrz.
(chwila później)
- WYPIERDALAĆ! Tu nie można palić!
- Poważnie? A podobno w łazience też nie można. 

źródło: www.ryjbuk.pl/gdzieśtambyło

3) To była dosyć dziwna popijawa. W środku znalazłem wózek inwalidzki, wózek z LIDLA, krzyż, taczkę i wkurwiającą wuwuzelę. Do tego kule dyskotekowe i lampeczki upiększające wnętrze. Wszystko byłoby cudownie i śmiesznie, gdyby nie zadziwiające pomysły z tymi przedmiotami związane. Taczka na przykład wprowadziła zamieszanie na ścianach. Oba wózki śmigały w tą i z powrotem z zadziwiającą prędkością a kibicowska trąbka służyła jako doskonały lejek do piwska. Z niektórymi rzeczami obchodzono się inaczej, niekoniecznie bezpiecznie.

4) Ludzie zapominają w trakcie "zabawy" o kilku pojęciach. W ramach przypomnienia:
- kosz na śmieci: wyrzuć tutaj a nie wszędzie
- kibel: jak już musisz rzygać, to przynajmniej przypomnij sobie o czymś takim, co się do tego sra
- kultura: zupełnie nie mam na myśli przekleństw. Nie żryj tego co nie Twoje a jest moje.
- samokontrola: dotyczy głównie dobierania sobie partnerów. A raczej ilości na jedną noc.

5) Muzyka. Ciągłe kłótnie o swój ulubiony kawałek. Nigdy nikomu się nie dogodzi, to oczywiste. Nie będę jednak specjalnie dla Ciebie puszczał bez przerwy tego samego. Swoją drogą nie ma to jak dubstep. Zaobserwowałem nieco zabawne zjawisko. Otóż w momencie kiedy pojawia się drop, nagle każdy zaczyna rzucać się na wszystkie strony jak pojebany. Ręka tu, noga tam, mózg na ścianie. Taniec? Nie sądzę.

6) Domówkę organizuj z ludźmi, którzy nie stwierdzą w połowie imprezy, że idą spać, bo rano wstają. Nie ważne, że Ty też idziesz do roboty, nie ważne, że zostawią Cie samego z dzikim tłumem, musisz sobie jakoś poradzić. Odradzam.


źródło: www.chujwie.pl


Oczywiście znalazłoby się jeszcze kilka mankamentów, ale sobie daruję. Są też i zalety, o tym niestety może kiedy indziej. A tak już poza tym wszystkim, to wybawiłem się świetnie. Odreagowałem - tego mi właśnie brakowało. No może jeszcze kilku osób mi zbrakło. Następnym razem jednak wybieram się do kogoś.


Komentarze

  1. hmm, Twoi znajomi czytają jak źle zachowywali się na domówce? czy mi się wydaje? :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Moi znajomi dowiadują się jak źle zachowywali się na domówce :)

    OdpowiedzUsuń
  3. to nie wiem, jakich masz znajomych - jak ja robię domówki, to nikt nie rzyga, rano wszyscy pomagają sprzątać i ogólnie raczej kulturalnie (;

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty