Mikołajki 2.0

Praca, studia, pisanie fabuły, nauka, projekt, kolokwium, praca, spotkanie, urodziny znajomej, praca, impreza wigilijnomikołajkowa, praca, w końcu odpoczynek. Uff... Odetchnąłem już po tym bardzo intensywnym tygodniu. Działy się na szczęście same pozytywy i bezustannie się uśmiechałem. Tylko spałem mało. Zdążyłem się jednak przyzwyczaić. Życie, gdzie na sen w ciągu 72h poświęca się tylko 10h, również bywa cudowne. Uciążliwe ale cudowne. Wesoło zleciał ten czas. Wracam dzięki temu do pisania, bo inspiracji nazbierało się przez to wszystko co najmniej kilka. 

(Jak widziałem to będąc dzieckiem)

Dawniej

Było zdecydowanie inaczej. Wraz ze zbliżającym się 6 grudnia na kalendarzach, zmieniało się nastawienie do życia. Już niedługo święta! Jutro są Mikołajki, więc idę czyścić buty. To był dopiero klimat. Siadało się wtedy wieczorami z kubkiem gorącej czekolady przed oknem, by trzymać bose stopy na ciepłym kaloryferze i wpatrywać się w prószący śnieg. Oczekiwanie na Wigilię było wyjątkowe. Same Mikołajki już dostarczały wiele emocji. Wstawało się rano z uśmiechem, pędziło do butów i podziwiało prezenciki. Czekoladowy Mikołaj i paczuszka klocków LEGO za 10 pln, jest teraz dla mnie bezcennym wspomnieniem. Pamiętam jak chwaliłem się ową niespodzianką w szkolnej szatni. Każdy miał wtedy tak dużo do powiedzenia. A wieczorem pisało się list do świętego.

Drogi Mikołaju,

przez cały ten rok starałem się być bardzo grzeczny. Niestety czasami mi nie wychodziło. Zdarzało się pokłócić z siostrą, bratem, mamą i tatą, ale oni sami mnie prowokowali! Przecież i tak wiesz, że ich kocham... Nie chciałbym, tak jak w zeszłym roku, byś zrobił mi psikusa z rózgą i obierkami. Pozostałe prezenty były super. Dlatego przy butach zostawiam Ci pyszne ciasteczka i mleko. Teraz pod choinkę chciałbym dostać nowe łyżwy, bo stare są już za małe. I jeszcze marzy mi się gitara, by nauczyć się na niej grać. O nic więcej nie proszę bo wiem, że to już dla Ciebie duży wydatek. Mam nadzieję, że przemyślisz moje prośby i spełnisz życzenia. Nie zapomnij o Julii i Szymonie, dobrze? Bardzo Ci dziękuję, 

Patryk Mikołaj

Czy to nie piękne? Uwielbiałem tę część przygotowań świątecznych. Kolejną atrakcją były bez wątpienia stosy kalendarzy adwentowych. Dlaczego nie jeden? Ponieważ nikt będąc dzieckiem, chyba nie dawał rady powstrzymać się przed zjedzeniem kilku porcji czekoladek na raz. Ja przynajmniej właśnie tak miałem. W telewizji pojawiały się reklamy propozycji prezentów, w domu zaczynało się puszczać kolędy i piosenki świąteczne, radio zasypywało nas ciągłymi powtórkami grupy Wham! z przebojem Last christmas, i co najważniejsze oglądało się "Home alone".
Kevin stał się dla mnie obowiązkową tradycją. Aż do samej wigilii kazano mi czekać na część drugą.
Siadało się też całą rodziną do wspólnej kolacji, podczas której już rozprawiało się nad 12 daniami wigilijnymi. Małe ale cieszyło. Nikt nie przejmował się tym, że do 24.XII jeszcze tyle czasu. 
Wszystko to składało się na magiczny grudzień. Jedyny, niepowtarzalny, ciekawy.

(Jak wyobrażam to sobie dzisiaj. Oczywiście nieco bezpieczniej :)

A teraz?

Klimat wbrew pozorom nie znika. To My sami się go pozbywamy. Ewentualnie zamieniamy na inny. W tym roku, będąc już dużo starszym od opisywanej wyżej sytuacji, postanowiłem to powtórzyć, przy okazji dodając świeżych nowości. Wyszło idealnie. Nawet jeżeli byłem tak zajęty. Najpierw obejrzałem po raz setny młodego Macaulaya Culkina dopiekającego dwóm wrednym ale i jednocześnie sympatycznym przestępcom. Uśmiałem się jak zawsze. A nawet i bardziej, bo skorzystałem z pomocy używek dla dorosłych. Podbiło to doznania a wcale nie osłabiło klimatu. Później wyszorowałem buty z nadzieją, że może mimo wielkiej odległości od domu, jakimś cudem coś się w nich rano pojawi. Nie myliłem się! Wystarczyło to już, bym cały dzień chodził zadowolony. Sam zresztą w nocy współlokatorom dorzuciłem słodycz. Napisałem również list do Mikołaja. Jest on nieco inny niż ten z dzieciństwa.

Drogi Mikołaju,

jeżeli istniejesz, to wiedz, że byłem niegrzeczny. Nawet bardzo. A najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że wszystko robiłem z pełną świadomością i premedytacją. Nie jestem już mały, i wiem kiedy coś mogę a kiedy nie. Nie jest mi też z tym źle. Obyś to zrozumiał. W końcu sam jesteś dorosły, w sumie to nawet stary i wierzę także, iż jesteś "normalnym" człowiekiem, dlatego nie będę za nic przepraszał. Sam pewnie przez te wszystkie lata popełniłeś wiele głupstw i szalałeś ile się da. Niestety nie mam czasu na dłuższe wywody, dlatego od razu przejdę do życzeń. Pod choinkę chciałbym abyś odstąpił mi jedną ze swoich ładnych, inteligentnych i niegrzecznych pomocnic. Do tego worek forsy i nowego Jaguara f-type coupe (tę mocniejszą wersję, czarną). Wakacje na Karaibach też się marzą. Nie obraziłbym się, gdybyś jakimś cudem wyczarował mi zdrowie i szczęście. Krata dobrego piwka jest mile widziana dla mnie i przyjaciół. Nie zapomnij o Julii i Szymonie, dobrze? Spraw także, by tej jędzy co mnie dziś ochlapała kałużą, przebiły się wszystkie opony. Z góry już teraz bardzo Ci dziękuję, 

Patryk Mikołaj

Zupełnie inne wymagania, prawda? W dalszym ciągu staram się co jakiś czas pić kakao. Niestety nie wpatruję się przy tym w krajobraz za oknem (i całe szczęście bo jest paskudny), ponieważ muszę siedzieć nad obowiązkami. Szkoda też pieniędzy na gaz tylko by ogrzewać sobie bose stopy. Grube skartepy są idealnym rozwiązaniem. Do tego wszystkiego w noc z soboty na niedzielę, przeżyłem niezapomnianą imprezę ze znajomymi z pracy. Genialna zabawa! Mikołajki w dzikim wydaniu. A jeszcze przecież wiele ciekawych sytuacji związanych ze świętami mnie czeka. Zakupy, kolędy, prezenty, biwak wigilino-urodzinowy. Gdy podobnie ułożymy sobie ostatni miesiąc roku, na pewno nie zawiedziemy się na świątecznej atmosferze. Już to samo w sobie powinno nam wystarczyć. Nie będziemy musieli narzekać na brak magii. Nie zgadzam się dlatego z wypowiedziami typu: klimat zanika, bo albo cały czas dzieje się to samo, albo już z tego wyrosłem/am, albo wszystko zaczyna się za szybko. Stwórz w takim razie pożądane emocje samodzielnie! Inne nie znaczy gorsze.

W tym zwariowanym świecie, dobrze jest się czasem beztrosko powygłupiać.

Komentarze

Popularne posty