Piękne paskudztwo? Jak to tak?



How?!


Zbliża się kac gigant. Niestety nic się na to nie poradzi. To tak jakby wiedzieć o końcu świata i po prostu biernie tylko oczekiwać. Smutne, tak już na całego. Przydałaby się jakaś kroplówa. Przed chwilą dostałem od życia "kosza". Nic dziwnego w sumie. Jak ma się walić, to wszystko na raz. Zazwyczaj tak jest niestety. Kiedy czuję się jak wrak człowieka. (Gdzie się podział mój optymizm?!) Wiecie co jest najgorsze? Zło dopiero nadejdzie... I to jest świetny początek do wielu tematów, prawda? Zło dopiero nadejdzie. Jakby się tak zastanowić, to można od tego zacząć sporą ilość postów. Chociażby: W tym roku wybory; Wojna, czyli widmo przyszłości; Dosłownie przed chwilą dostałem porządnego kopniaka w jajca, a ból dopiero narasta. Albo coś po prostu w tym stylu. Dzisiaj niestety pewnie będzie mniej ambitnie. Tym bardziej, że alkohol jeszcze nie do końca wyparował, a w takich sytuacjach mam tendencję do, powiedzmy sobie szczerze, pierdolenia. No co zrobić! Na tę chwilę, rozpisać się niestety nie mogę, bo zmykam do obowiązków. Oj to będzie zły dzień. Dokończę wieczorem, o ile nie padnę po powrocie na ryj. <-- To taka wiadomość dla przyszłego mnie, żeby ten paskudnodobry początek od tak nie uleciał.
Paskudztwo też może być piękne.

PS: Ała, moje wszystko.


*** 

Taką wiadomość zostawiłem sobie któregoś dnia. Odnalazłem ją gdzieś w ogromie swoich notatek. Luźne poranne przemyślenie, będąc najwyraźniej jeszcze nie na kacu a jednak dalej pod wpływem. I tak dosyć dobrze to wygląda. Pewnie ja sam, nieco później wyglądałem dużo gorzej... Ale czy kiedykolwiek było ze mną chociaż jako tako? 

Na koniec pojawiła się za to całkiem ciekawa myśl. Paskudztwo też może być piękne. Coś w tym jest. Do głowy przychodzi mi od razu mnóstwo pomysłów. Szkoda, że teksty zawsze się tak ochoczo nie garną. Poruszę tu tylko kwestię estetyki. Niestety pierwszą koncepcją jest kobiecy makijaż. Każda potwora może się ogarnąć, by być postrzeganą za piękniejszą. I to bardzo dobrze! Nie jednak do przesady. W internetach krąży mnóstwo fotek przedstawiających twarz poczwary (zgładzić zanim złoży jaja!), której raczej nie chcielibyśmy zobaczyć ponownie kiedykolwiek, a pod spodem zdjęcie tej samej pani tylko już takiej, o której myślimy kryteriami pożądania. Gdyby oczywiście nie before, patrząc na sam after, moglibyśmy wpaść w pułapkę. Zdaję sobie sprawę z tego, że wyglądu się nie wybiera. Zdaję sobie nawet sprawę z tego, że nieco przesadzam podając ten przykład, ale umówmy się - czyż nie jest to idealny przykład tego, że paskudztwo też może być piękne? Poza tym, staram się zwrócić uwagę na trochę poważniejszy problem. Ludzie maskują swoje prawdziwe ja, a kiedy przyjdzie je odkryć, nagle się dziwią i zastanawiają co jest nie tak. Będąc największą szkaradą, lepiej jest zostać zauważonym takim jakim się jest, niż bazować na kłamstwach i wtedy dopiero jakoś żyć. Paskudztwo faktycznie może być piękne jeżeli efekt ten osiągniemy naturalnie. Często wystarczy uśmiech. A jak już to będzie nawet szczery śmiech do rozpuku - mnie to bardzo rusza. Polubię Cie tak czy siak, bo dostrzegę w Tobie piękno, a to już wystarczający powód do lubienia. No chyba, że charakter też się ma się tak paskudny jak wygląd, wtedy co innego. W każdym razie pomyślę choć przez chwilę, że coś w Tobie jest i ktoś kiedyś też to zaobserwuje. Możliwe, że nawet kogoś oczaruje się na tyle, by wzbudzić zainteresowanie. Zawsze podziwiałem osoby, które mimo swoich ogromnych wad, często jakiś defektów, dawały sobie doskonale radę, układały życie, motywowały innych i jeszcze mało tego, nie narzekały a cieszyły się takim życiem. Oni nadrabiają czymś innym. Skoro jedno im nie wyszło, wypracowują pozytywy przyćmiewające braki. Zbyt bardzo przywiązujemy uwagę do bycia paskudą, zbyt mało przywiązujemy uwagę do bycia niewymuszenie pięknym. Tyczy się to dosłownie każdego. I tu znowu pojawia się wspomniany we wcześniejszych wpisach problem kompleksów, niskiej samooceny i braku dostrzegania pozytywów. W końcu i Quasimodo znalazł swoja Esmeraldę, prawda? Skończmy jednak z rozważaniem poważnym. Tym bardziej, że wyszło to od tak banalnego przykładu. Koniec z filozowaniem!

Zrobiłem mały research internetów i oto co znalazłem:

#1




Tragedia... Założę się jednak, że kiedy pieseł cieszy się na powrót swojego właściciela do domu, może być sympatyczny i wzbudzać odrobinę poczucia piękna. Kiedy był szczeniaczkiem, pewnie zdarzyłoby się o nim powiedzieć słodziak. Teraz wygląda jak wygląda, jednak istnieje możliwość, że to całkiem poczciwy i dobry zwierzak. Słucha się, broni, czuwa, ktoś go potrzebuje i lubi takim jakim jest. Oby.


#2



Uważam, że Mona Lisa jest paskudna. W ogóle nie podoba mi się jako kobieta. Dzieło Leonarda również nie przypada mi do gustu. Jednak gdybym miał owy twór powieszony we własnym pokoju, byłoby to piękne, bo oznaczałoby, że mogę je opchnąć za kilkanaście milionów. Cudowne wręcz. Poza tym, mimo wyglądu obrazu, doceniam kunszt malarski. Brzydota pięknie oddana na płótnie.


#3




Sztuka ze śmietnika. Kreatywny geniusz. Normalnie przechodząc obok worka pełnego odpadów, nie pomyślałbym o tym by go dotknąć. Tego jednak dotknąć nie miałbym żadnych oporów. Zadziwiające jak sztuka zmienia nastawienie człowieka. Z tak odstraszającego czegoś stworzyć COŚ. Podziwiam.


#4




Widać, że są zmarnowani. Jak po dobrej imprezie, która niestety przerosła wszystkich. Spotkały ich później paskudne sytuacje. Jak każdego z nas, kiedyś tam jakieś tam wydarzenie doprowadziło do ogromnego wstydu i zażenowania. Po latach wspominamy to za to zupełnie inaczej, często miło i zabawnie. Bohaterzy Kac Vegas również namęczyli się z odkręcaniem tego co zaszło, ale jestem pewien, że gdyby żyli rzeczywiście, żałowaliby po czasie nadal, jednak wspominaliby z uśmiechem. 


#5



Kolejny przykład estetycznej obrzydliwości. Jak tak brudne auto wyglądałoby gdyby nie sztuka? Po prostu nie umyte? Wśród wielu (zwłaszcza facetów) wywoływałoby wstręt. Nie tylko do samochodu ale i do właściciela. Teraz wywołuje u mnie tylko podziw. Wzór jak zamieniać "poczwarę w motyla".


***

Można znaleźć dużo więcej tego typu dowodów mojego twierdzenia. Sami pewnie znacie podobne ilustracje, sytuacje przykłady itd. Każdy twór człowieka choćby nie wiem jak paskudny, może być genialny. Książki, wiersze, fotografie, filmy, sztuka, muzyka i tym podobne. My sami na co dzień zachowujemy się paskudnie choć zdarzą się i przebłyski kultury czy miłego zachowania. O, dzieciaki są na przykład paskudne. Potrafią się zesrać, osmarkać, może się im ulać często na nas samych a jednak uważamy je za piękne. Ja wolę na to piękno jeszcze sporo poczekać. Dobrze mi jest być na nie chwilowo obojętnym ;) Każdy załapał o co chodzi? Nie trudna sprawa przecież. Szkoda, że tak trudno często coś z tym zrobić. W sensie, że dostrzec piękno w paskudztwie. W sumie nawet się nie dziwię. Zdarza się, że go po prostu brak, ale nie krytykujmy tak od razu, bez obserwacji, zastanowienia. Wstrzymajmy się ze zbyt szybką oceną.

Jeszcze jeden skarb na sam koniec:





Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty