Twoje życie na ziemi




Nasza planeta ma już 4.5 miliarda lat. Spory kawał historii, prawda? Wiele się przez tyle czasu wydarzyło. Ale jak ziemia zmieniła się od momentu Twoich narodzin? BBC utworzyło bardzo ciekawą internetową aplikację odpowiadającą na te pytanie. Wszystko jest oparte na konkretnych danych.

A ja męczę się i męczę, bo jutro mam zaliczenie z, uwaga uwaga, metodologii badań psychologicznych z elementami statystyki. Odrywając się więc od nauki postanowiłem pokazać, że owa statystyka może być czasami ciekawa. Tylko trochę, ale jednak. No i przynajmniej nie mam wyrzutów sumienia, że dziś tekst się nie pojawi i że się nie uczę, bo to też przecież jest STATYSTYKA... Eh.

Jak zmieniłem się ja?

Przez 21 lat moje serce zdążyło "wybić" już 788 milionów razy (co jest interesujące, bo w tym czasie króliki pieprzyły się tyle razy, że zdążyły dojść już do 36 pokolenia). Się napompowało serducho trochę. Zdarzało mu się przyspieszać w bardziej emocjonujących chwilach, momentami nawet się zatrzymywało, ważne że dalej daje radę. Dla porównania, serce płetwala błękitnego pompowało do tej pory tylko 67 milionów razy. Czyli robi to jeden raz na około 10 sekund. Jakoś nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić. To dla mnie nieco jakby życie zamierało dosłownie co chwila. Za to serca mniejszych stworzeń, biją z taką prędkością, że człowiek nie jest w stanie w żaden sposób z tym konkurować.

Gdyby faktycznie było tak, że mężczyźni są z Marsa, mieszkając na tej planecie miałbym zaledwie 11 lat. Życie byłoby dłuższe! Teoretycznie. Więcej czasu przydałoby się każdemu. Za to kobiety mają nieco gorzej. Na Wenus jest zupełnie na odwrót. Żyłoby się szybciej - miał(a)bym 34 lata. Zawsze chciałem żyć na Saturnie, bo pięknie mogłyby wyglądać pierścienie na niebie. Jest tylko jeden mały problem. Nie napatrzyłbym się w nie za wiele, bo gdybyśmy żyli na tej wielkiej planecie, nawet nie byłbym w planach. Zero - tyle bym miał tam lat.

Jak zmienił się świat?

Przez całe moje życie ruch płyt tektonicznych sprawił, że oddaliłem się od USA o całe pół metra! Nawet ziemia sprawia, że jest się tam trudniej dostać, ponieważ wizy to za mało. Za rok będę musiał wydać więcej na bilet do Ameryki, bo 7 centymetrów zmiany pewnie spowoduje wzrost cen. Jak ma się psuć to dosłownie wszystko byle trudniej.

Od 1994 roku na ziemi przybyło aż 1.5 miliarda ludzi! Nic więc dziwnego, że narzekam na tłok i brak spokoju. Najgorsze jest to, że naturalna selekcja nie działa i potencjalnych idiotów przybywa. Jak tak dalej pójdzie to będziemy się tu kotłować jak w klatce.

Wbrew przekonaniom niektórych, co jakiś czas na świecie przybywa jeden gatunek. Wróć - sprostowanie. Odkrywamy go. Na przykład dopiero 5 lat temu znaleziono małpkę Titi. Śmieszna taka mała. To pokazuje jak wiele jeszcze nie wiemy. Bierzemy się za eksplorację wszechświata, często nieudolnymi próbami lotów w kosmos a nie przebadaliśmy jeszcze ponad 95% oceanów. Aż nie chce mi się wierzyć, ale tak podpowiada wujek google.

Wiemy za to, że wiecznozielona sekwoja przez 21 lat jest zdolna urosnąć aż o 8.25 metra. Szybko wspina się w górę, a że jest w stanie "żyć" nawet do 2 tysięcy lat - rośnie całkiem wysoka... No prawie, bo dziwnym zrządzeniem losu, największa jaką do tej pory znaleziono ma 84 metry wysokości. Albo się już więcej nie rozwija, albo je wycinają. Różnie bywa, w każdym razie gdzie są wtedy ekolodzy się pytam?

Jak my zmieniliśmy świat?

Poprzez globalne ocieplenie, na które mamy znaczny wpływ (choć większy mają krowy), poziom wód w oceanach podniósł się aż o 6 cm! Od 1994 roku gdyby co. Niby nic, ale w 2100 roku będzie to już o 106 centymetrów więcej, co według amerykańskich naukowców, może fatalnie poskutkować na cokolwiek. Za to jeśli by spojrzeć na lód arktyczny, jego objętość zmalała z 7.2 miliona km²  na 5.4 mln km². 

Co również ciekawe, statystyki BBC twierdzą, że jedna osoba w ciągu całego roku, podkreślam statystycznie, wypija zaledwie 47 piw. Polacy chyba znacznie wybijają ponad to. W ciągu góra dwóch miesięcy, jeden student jest w stanie zawyżyć te dane. Podobno też dwadzieścia lat temu piło się o 25% mniej browaru. Moja teoria tego nagłego i zatrważającego wzrostu jest taka: media się rozszerzyły, więcej ludzi jest uświadamianych o klęskach żywiołowych i z tego powodu sięgają po alkohol znacznie częściej. Co by zapobiec zwiększaniu statystyki o wzroście ilości osób mających depresję. 

Podobno kiedy będę miał 73 lata, na ziemi skończą się zapasy paliwa. Jeżeli oczywiście dalej będzie tak jak jest teraz. Patrząc jednak na coraz to ostrzejsze przepisy UE, coś nie chce mi się w to wierzyć. Swoją drogą, może zamiast ograniczać możliwości cudownych silników np. V12, zamiast wprowadzać tzw. downsizing, może lepiej byłoby rozprawić się ze starymi rzępolami, które spalają hektolitry na setkę? He? Uwierzcie, wszyscy na tym tracimy a jakiś Kowalski może swoim złomem wypluwać całe litry benzyny zupełnie bezkarnie. Dzięki takim przepisom musimy kupować auta z turbinami, które po upływie gwarancji w nikomu nieznany i tajemniczy sposób - PUF - rozpierdalają się.

Przez to też oczywiście rośnie rozmiar dziury ozonowej. A jakże by inaczej. Skubana rozrosła się aż o dwa miliony kilometrów kwadratowych. Przez zaledwie 1/5 wieku. To znowu przez krowy. Wydzielają dużo więcej CO2 niż cały przemysł samochodowy. Niestety znowu wracając do UE, wychodzi się tam z założenia, że lepiej jest zmieniać motoryzację niż zakładać obowiązkowe filtry gdzieś tam w stodołach czy gdzie te zwierzaki się trzyma. Coś działają w tym kierunku niby, ale kary są mniejsze, mniej rygorystycznie się do tego podchodzi. Chociaż, co ja tam wiem.

***

To by było na tyle. Dość już wymieniania średniawo interesujących statystyk. Gdyby jednak ktoś chciał spojrzeć na więcej tego co i jak, od czasu kiedy się urodził - link pod spodem.


Trochę sobie popisałem, a teraz czas z powrotem brać się za robotę. Siema!

Komentarze

Popularne posty