Pora na... Wakacje! Vol. 2





Pamiętasz kiedy się miało po 16 lat? Wtedy mimo braku kasy, wystarczało na wszystko. Nie wiem skąd, ale na każdej imprezie się było, a pieniądze pojawiały się jakby znikąd. PUF i były w portfelu. Nie było też momentu, w którym człowiek się nudził, bo zawsze znalazł coś do roboty. Miasto wcale nie ograniczało, nawet jeżeli nie było co tu robić. Gdy ewentualnie pomysły na spędzanie dnia się skończyły, co graniczyło z cudem, wyjeżdżano na stopa do wielkiej metropolii (bo przy Golubiu-Dobrzyniu akurat, każda inna miejscowość jest wielka) i tam tylko siedząc przy Wiśle już szybciej płynął czas. Cieszyły nas tak na prawdę największe głupoty. Skakanie z 5 metrów w dół na żwirowni - świetny pomysł! Co z tego, że można było wrócić połamanym. Przepłynięcie jeziora wpław, choć za chwilę mogła rozpętać się burza? Kto by się tym przejmował. Ganianie za sobą z piłką i rzucanie po twarzy w przypadku odnalezienia "wrogiej" grupy? Nikt nie miał oporów. Deskorolka od świtu do nocy, bez posiłków, bez pieniędzy - zajebista przygoda. Spontaniczna nocka z nieznajomymi, byle tylko wypić nieco alkoholu - lepiej nie można było trafić. W wakacje w domu spędzano łącznie może z dwa tygodnie. Cała reszta wolnych dni rozpływała się GDZIEŚ. Nie ważne było gdzie i jak. Nikt nie zadawał zbędnych pytań. Nie martwiono na zaś, problemami, których jeszcze nie było. Sam też nikt ich nie wygenerował. Co ma być to będzie.

A dzisiaj? Mamy po dwadzieściakilka lat. I zachowujemy się w dużej mierze jak zdziadziali nudziarze. Tak, dokładnie tak. I smutne jest, że się oszukujemy, wmawiając sobie, że spędzanie czasu przed komputerem to wcale nie nuda. No bo przecież robimy coś. No kurwa rzeczywiście. Dzień w dzień robimy to coś a chwile płyną jeszcze szybciej. Szkoda tylko, że zero w tym kreatywności, produktywności i wspólnej rozrywki. WSPÓLNEJ! W tym wieku, kiedy wymieniamy całe mnóstwo na prawdę ciekawych rzeczy do roboty, w większości przypadków znajdziemy jakieś ale. Ale mnie nogi bolą, ale nie mam pieniędzy, ale to przecież niebezpieczne, ale spójrz ile Ty masz lat żeby grać w szukano-ganianego, ale to za daleko, ale co pomyślą inni... Wynajdujemy co raz to nowsze sposoby na opierdalanie. Że niby chill na kocu przy wodospadzie. A jutro co? Chill u kogoś w mieszkaniu? Po jutrze chill nad rzeczką opodal krzaczka? To cały czas to samo. NIC nie robienie dobrze ukryte pod pretekstem CZEGOŚ. Ta, yhy emocje sięgają zenitu. Gorąco się robi od samego myślenia. Poważnie. Aż nosi mnie kiedy z całej gamy możliwości MY musimy przebierać tylko między garstką pomysłów.

Dziecięcy zapał nie mija. Po prostu nauczyliśmy się go starannie i często niepostrzeżenie tłumić. Bo człowiek starzeje się w momencie kiedy przestaje się bawić. Nie skamienialiśmy jeszcze na dobre. Przestań się człowieku zastanawiać nad tym jak. Zacznij myśleć co a potem to zrób. Zobaczysz, że wyjdzie niesamowicie, jak za dawnych lat. Tamte wakacje powrócą. Te wszystkie cudowne wspomnienia, kiedy to wstawałeś o 7:00 przy gasnącym już ognisku nadal mając promile we krwi. Dzisiaj to nie przystoi? Dzisiaj powinno się bawić tak samo dobrze bez alkoholu. Aż wstyd, że wielu tego nie potrafi. Przecież jest całe mnóstwo ciekawych sposobów na to, by do tej 7:00 przy ognisku nie zasnąć...

Wiesz co mnie wkurwia? Że każdy powtarza: łatwo Ci powiedzieć. Albo, że tylko gadam a nic takiego nie robię. I wiesz co? Może nawet w tym jest sporo prawdy. Może nawet to sama prawda. Jest jednak coś bardziej wkurwiającego od tego. Mianowicie to, że nikt nie próbuje tego zmienić. Że każdy powtarza a nawet nie przemyśli. Bo faktycznie łatwo powiedzieć.

Dziś mając lat 21 możliwości mamy jedynie więcej. A problemy są te same. Skoro wtedy było można, to dziś tym bardziej. Skoro wtedy dało radę, to dlaczego dziś nie wychodzi? Czyżby ta odrobina szaleństwa, którą tak sobie cenisz, nagle zanikała? Sprawne mydlenie oczu. Gratuluję wyrafinowania.

Doskonale pamiętam kiedy miałem 16 lat. Szalałem wtedy gdzie popadnie. Ze znajomymi i z tymi, których nie widziałem nigdy na oczy. Narzekałem tak samo jak dzisiaj ale wtedy potrafiłem wszystkiemu zaradzić. Dziś myślenie odbiera mi rozum. Wiesz... Cały czas jest tak, że jedna prosta akcja potrafi wykreować zmiany. Niespodziewanka?




Komentarze

Popularne posty