Polska dla Polaków!


Jestem patriotą, ostatnio jednak słowo to nabiera nieco negatywnego wydźwięku. Dzieje się tak za sprawą ludzi, którzy uważają się za patriotów a zachowują się - lekko mówiąc - jak hołota. Najsmutniejsze jest, że to właśnie oni krzyczą najgłośniej. Że są patriotami i to oni będą chronili nasz kraj jak przyjedzie więcej "turasów i tego syfu z zagranicy". Zastanawiam się, jak w ogóle można tak uważać? Na jak niskim poziomie musi być inteligencja takiego człowieka.

Spotkałem dziś w tramwaju dwóch takich, co głośno wyzywali nas polaków, od cweli nie potrafiących zadbać o swój kraj. Mówili o więzieniach - podobno siedzą tam patrioci, którzy pobili już niejednego uchodźcę w ramach obrony narodowej. Mówili, że pójdą z dumą za nas siedzieć.

Czas najwyższy. Czym prędzej taki znajdzie się za kratami, tym lepiej. Może mniej bezbronnych uchodźców zostanie brutalnie pobitych. I żeby nie było, raczej nie jestem za przyjmowaniem obcokrajowców ale umówmy się, miejmy w sobie odrobinę człowieczeństwa.

To są właśnie nasi PATRIOCI.

Idą środkiem ulicy, najebani (bo inaczej nazwać tego nie można) i wrzeszczą. Jeeszczee Poslsklaa nie zginełaa... zamiast przecinków kurwy, zamiast dumy - pijackie czkanie.

Gdzie naturalna selekcja?! Gdzie dobór naturalny?

To jeszcze nic. Wiecie gdzie wśród kulturalnych ludzi wychodzi lokalny patriotyzm? W McDonaldzie. Największa kolejka jaką spotkałem była po cheesburgera. Wiecie gdzie jeszcze wychodzi nasz patriotyzm? Na paradach. Gdzie zewsząd słychać narzekanie. Jaką to świetną organizację imprez mamy, że nie przemyślane, że tyle czasu mają, że co roku to samo i syf i tandeta i w ogóle wszystko jest źle. Nikogo innego winnego nie ma, zgońmy na politykę. Albo po prostu na organizatorów. Osobiście nic dziwnego dla mnie nie było, kiedy utknąłem na 20 minut w tłumie. Wystarczyło spojrzeć na ludzi i od razu wiedziałem kto jest winien. Wcale nie źle ustawione barierki czy brak koordynacji ruchem. Społeczeństwo samo jest na tyle głupie, że sobie szkodzi. Martwi mnie ten brak jakiegokolwiek sensownego myślenia.

Rozwścieczyła mnie wręcz sytuacja, kiedy grupa młodych rozwalonych po całości deptaka na cały głos do jakiejś małej rodzinki wykrzyczała: "Spierdalać z drogi!" po czym już do siebie: "Co za bydło w tym kraju chodzi. Usunęła bym takich." <-- pozostawiam to bez komentarza.

Ehh... jestem patriotą ale jak tak dalej pójdzie któregoś dnia obudzę się z myślą, że to niedobrze. Wstyd, ponieważ teraz patrioci to ludzie przenoszeni z celi do celi.

Popadam w skrajność? Oczywiście, przesadzam. Tyle, że to właśnie w nas, prawdziwych patriotach pokłada się obowiązek pokazania właściwych wartości. A odnoszę wrażenie, że tego nie robimy. Utwierdziła mnie w tym kolejna sytuacja z dzisiejszego dnia, kiedy to dziecko pytając mamę dlaczego po ulicach chodzą żołnierze i harcerze a na budynach widnieją flagi, uzyskało odpowiedź: "Nie ważne, spójrz tam idzie klaun na szczudłach".

Aż żal z tej naszej bierności na zło i ciągłego ignorowania wszystkiego. Z takiego podejścia - zagłosowałem więc niech inni się teraz męczą. W nich pokładam nadzieję, to wszystko ich wina, oni nic nie robią.

Uruchomiłem się smile emoticon Koniec tego hejtu. Narzekam na ludzi co ciągle by tylko narzekali a sam to robię... Oczywiście zauważam plusy i promyki nadziei. Szkoda bo nasz blask jest mniej wyrazisty niż tych co dewastują, marudzą lub niszczą.

Podobało mi się jak harcerze powiedzieli do mnie CZUWAJ choć w mundurze nie szedłem. Podobało mi się kiedy dopiero po 20 minutach zakupiłem rogala świętomarcińskiego ponieważ tyle osób chciało go zjeść. Cieszyłem się kiedy na scenę wyszła kapela śpiewająca o Polskości wspominając przy tym historię. Na pomnikach pojawiły się kwiaty, spotykało się ludzi z flagami, rozmawiało się z niepełnosprawnymi zadowolonymi z życia w tym kraju. Zadowolony byłem kiedy na szyldach restauracji dało się zauważyć zniżki na polskie jedzenie. Muzea organizowały darmowe wystawy, atrakcje zapewniały też fundacje organizujące patriotyczne gry miejskie a na każdym budynku faktycznie pojawiła się flaga. Na przemówieniach z dumą wspominano o tym jak odzyskaliśmy niepodległość i nawet księża dziś mówili z sensem. Bo choć religijny nie jestem, zdaję sobie sprawę, że to kawał NASZEJ historii a o historię należy dbać. Nawet fajerwerki momentami były czerwono-białe.

Potrafimy świętować ale i potrafią święta sprofanować. Celebrujmy na poziomie i zwracajmy uwagę tym, którzy tego nie robią. Bo przez naszą ignorancję doprowadzamy do tego z czym się dziś spotkałem.

Czuwaj!

Komentarze

Popularne posty