Co u mnie słychać?


Dawno nie miałem tak ułożone w głowie. Kiedyś zwykle był chaos - dziś śmiało mogę powiedzieć, że wiem czego nie chcę. Mało tego, ja nawet wiem czego chcę! A jednocześnie, taki paradoks, mam niesamowity bałagan. Mimo to, kłębią się myśli, plany, obowiązki, marzenia, nauka i w ogóle wszystko na raz. Jestem pełen podziwu, że jeszcze nie eksplodowałem. Inspiruję się sobą.

Ten post będzie o zmianach i pokaże jak przewrotne potrafi być życie. Przynajmniej jest taki zamiar. Poniekąd też o studiach. Mam nadzieję, że załapiesz.

Dwa lata temu mój światopogląd był zupełnie inny. Słowa "zupełnie" używam tu z pełną świadomością, po prostu dosłownie. Dziś w umyśle obróciło się o 180°. To wszystko za sprawą zmiany miejsca zamieszkania - ze względu na studia, pracę i towarzystwo. Styl życia, w który wpadłem rozpoczynając przygodę z dorosłością, pochłonął mnie w 100%. I mi się to podoba, a nawet całkiem całkiem sobię radzę.

Czy jestem zadowolony i czy jest bardziej pozytywnie? Oczywiście.

Wbrew pozorom, dopiero niedawno dotarło do mnie jak wiele mamy możliwości oraz jak mało nas ogranicza w realizowaniu swoich marzeń. Zacząłem działać, odmawiać sobie na rzecz ciekawych celów i to wszystko jest takie proste, że dziwne, że niewielu tak robi, w ogóle o tym nie wie i tak się osobiście jakby podświadomie ogranicza, a wystarczy uświadomić sobie prostą myśl - jak chcesz wygrać, to zacznij chociaż w końcu grać człowieku... Wszystko tak pędzi.

Sypnąłem teraz mądrością, co? Jestem po prostu zażenowany tym, jak funkcjonują dziś moi rówieśnicy. 3/4 z nich, uwaga uwaga, robi w swoim życiu tyle:

- studiuje, gdzie ja też studiuję i wiem, że nie jest to raczej czasochłonne. Pomijając oczywiście tych ambitnych co poszli na medycynę, prawo i inne takie trudniejsze
- śpi po 10 godzin, bo przecież lubi spać. A później narzeka na brak czasu chociaż nawet nie pracuje i nie ma swojej zajawki, której się oddaje
- rozwijając nieco poprzedni myślnik - nie ma pasji, nie interesuje się fotografią, sztuką, muzyką, podróżami, czymkolwiek kurwa. No zwyczajnie niczym. Zapytani co robią przez pół dnia, już po drugim przecinku wspominają o facebooku

"Trwonić tyle czasu!" jeszcze dwa lata temu nigdy bym w ten sposób nie pomyślał. Dziś sam nie wiem czy to już tylko myśl, czy może już hejt. Przez to zacząłem selekcjonować ludzi, co akurat polecam każdemu. Jest lepiej kiedy otaczają cie ludzie z którymi na prawdę lubisz spędzać czas. Jeszcze dwa lata temu dogadywałem się z każdym i każdy był "chwilowym przyjacielem", wykorzystaną osobą do nie spierdolenia sobie chwili. Dlatego było się przesadnie dobrym/miłym. Dziś rozumiem, że dobrze jest być trochę egoistą i czasem kulturalnym hamem.

W hasło reklamy udanego życia: "Niespodziewanki za rogiem, tylko o krok za progiem". Jestem w szoku, jak szybko potrafić być bardzo przewrotnie. Tak bardzo jestem zaskoczony tym sposobem postrzegania świata.

Ostatnio zacząłem poszerzać granice myślenia. Planuję pomieszkać nieco za granicą, autostopować z nieznajomą, zobaczyć w końcu Wietnam, założyć coś swojego... Planów jest całe mnóstwo. Czuję, że dopiero teraz zacząłem oddychać pełnią życia. Głęboki wdech za wdechem. To wszystko przecież jest na wyciągnięcie ręki.

Hej, a może byś też tak wyskoczyła gdzieś w świat? Albo byś zaszalał na granicy przyzwoitości, by poczuć coś?

***

Co u mnie słychać? Przede wszystkim - Gramatik

https://www.youtube.com/watch?v=lYKRPzOi1zI


PS: Momentami boję się, że pstryknę i się obudzę. Co ty się tak emocjonujesz?
PS2: Się się się.

Komentarze

Popularne posty