Dalej cisnę życie!

Yep. I am.

Zjebałem. Nie ma co się oszukiwać, ale tak właśnie zrobiłem. Mam tu na myśli brak pisania i regularnego wrzucania postów. A pamiętam jeszcze rok temu, jak powtarzałem sobie trafię na listę Popydo albo skoro tych wyświetleń ciągle przybywa, w końcu zyskam 10 tysięcy unikalnych czytleników miesięcznie. Powtarzałem też sobie może w końcu ktoś mnie doceni i zauważy...

Wiesz co? Te ostatnie to się nawet spełniło. Byłem też głupi, że mierzyłem tak wysoko, choć ledwo wylazłem z kołyski. Jest mi teraz też szkoda samego siebie, bo zarabiam na życie w dużej mierze pisząc, na dodatek moje artykuły ukazują się w gazecie (Fenestra - polecam), a nie potrafiłem wrzucić na bloga nawet małej notatki. Mało tego, stale pisałem do szuflady. Na wszystko był czas tylko nie na siebie. A to błąd.

Problem w tym, że inni mnie zauważali i doceniali, tylko ja ślepy byłem. No ale koniec już użalania się :) Czas pisać! Do kontynuowania "sukcesu" bloga, zmobilizowało mnie kilka a może nawet kilkanaście osób. Mam więc nadzieję, że chociaż te osoby będą czytały. 

Pewnie niektórzy powiedzą też znowu pierdoli głupoty, planuje i obiecuje a jak przyjdzie co do czego, znowu spierdoli. Otóż - możliwe. Ale postaram się nie-e. Tym bardziej, że serio serio otrzymałem ogromnego kopa motywacji i nadzieji. Mimo tego, że stale piszę, popiszę jeszcze więcej nieco. A co! 

A jaki jest z tego morał? Że za hajsy to się robi a za darmo to już rzadko kiedy. A później dziwić się, że w życiu nie do końca wychodzi... Co nie? :)

PS: Wkręciłem się ostatnio w fotografię mobilną. Gdyby ktoś zechciał poobserwować mój punkt widzenia zachęcam. Instagram: patryk_mikolaj

PS2: Byłem po raz kojeny w Amsterdamie - tym razem samemu. Podróż była niesamowita! Już niedługo napisze co i jak. 


Komentarze

Popularne posty