Zachciało mi się nie chcieć wątpić, mieć poglądy, mieć moc sądzić


Trzeba minąć wiele ciężkich sytuacji, aby przywyknąć do tej ciągłej niepewności zerkającej nam przez ramię. Nacisk położony tutaj jest na “trzeba minąć”, a nie na “pozwolić im minąć”, które często występuje w pakiecie z bezrefleksyjnym doznawaniem czegoś, co ledwo zauważamy. Szarpię się z wątpliwościami nie pierwszy dzień, jednak dopiero w świetle ostatnich tygodni widać dokładnie, że żaden nie będzie ostatni.

Tym charakteryzuje się analiza codzienności, która nie wiadomo w co się przeistoczy. I odkrywanie rzeczywistości, które ma w zanadrzu całą listę rzeczy nie do przewidzenia. Łatwo dać się zaskoczyć, ciężko z tym walczyć. Przynajmniej do momentu, w którym zdajemy sobie sprawę, że to batalia z góry skazana na porażkę. Pusty front nie przeraża. Bardziej wizja opuszczenia go. Okopy dają jedynie chwiejne poczucie schronienia przed tym, z czym się szarpiesz.

To szczyt ignorancji wierzyć, że da się trzymać w ryzach przyszłość i wiedzieć o niej wystarczająco dużo, by nie dać się zaskoczyć. Siedząc u fryzjera, który w swoim zawodzie przepracował kilkadziesiąt lat (czyli znacznie więcej, niż ja żyję), w trakcie których doszlifował rozmowę o wszystkim i o niczym do perfekcji, usłyszałem:

- Panie, ludzie chcieliby wszystko przewidzieć. Wszystko wiedzieć. A tak po prostu się nie da.  Są w życiu sprawy, których nie jesteśmy w stanie przewidzieć, Panie. Chciałoby się, ale to niemożliwe.

Nagle w błachej rozmowie pojawia się odrobina szczerości i przemyśleń, które ma już dawno za sobą, a w których ja jestem w trakcie.

Aż wstajesz i wyciągasz łeb z okopów, aby się rozejrzeć i widzisz, że nikogo oprócz Ciebie w nich nie ma. Front stoi pusty od lat, bo szarpiesz się z ideą. To nie jest coś, czemu da się z powodzeniem stanąć naprzeciw. Niepewność wije gdzieś ciepłe gniazdko w mózgu, w którym siedzi od zawsze, jednak dopiero teraz nie czuje się niechciana.

Mówi: “Nic nie wiesz na pewno, nie ma nic za co mógłbyś ręczyć”. A ty odpowiadasz:
"Ok, niech tak będzie. To nie jest nic złego. Jakoś sobie, kurwa, poradzę z Twoją obecnością."

~A.

***
Genialny post gościnny. Zgodnie z zapowiedzią na FB. Jeśli się spodobało, zajrzyj na: Ujęci w zapiskach. Jak chcesz coś wrzucić, po prostu do mnie napisz.

Komentarze

Popularne posty