Dawno temu i nieprawda


Spotkałem ją akurat kiedy cudownie się z jakiegoś powodu uśmiechała. Ale uległem jej całkowicie dopiero, gdy spojrzałem na ilustracje leżące przed nią na stoliku. Artystka! Wszystko składało się jakby idealnie.

Już pierwszego dnia poznaliśmy się na tyle, by starać się tego nie spieprzyć. Wspólny czas bez zahamowań - zdążyliśmy razem upić się winem, robić wspólne śniadanie, zaliczyć wyczekiwany koncert, marzyć o wspólnych podróżach i oddać się tańcu. Rozkochałaś mnie w sobie. A wszystko działo się tak szybko. Jednego dnia znajomi, drugiego przyjaciele, trzeciego kochankowie? Ekspresowy romans.

Widzę cie jak z obrazka. Miałaś jeszcze tylko pomalowane usta na czerwony kolor, bardziej blond włosy i ciemniejsze niebieskie oczy. W tle leciało Portishead.

Obudziłem się obok. Dokoła chaos, w głowie jeszcze większy. Byliśmy u mnie, pamiętasz? Szalone południe, romantyczny wieczór, upojna noc, doskonały sen podczas którego przytulaliśmy się jakbyśmy stęsknieni wrócili do siebie po miesięcznej rozłące. Obudziłem się pierwszy, miałem więc okazję dobrze ci się przyjrzeć. Wyglądałaś zjawiskowo. Chciałbym móc częściej taką kobietę widzieć obok siebie. Zacząłem myśleć, więc czwartego dnia nie wytrzymałem. Przebudziłaś się i...

- Kochanie? 
- Tak?
- Wyjedź ze mną gdzieś daleko. Tak na 4-5 lat, co ty na to? A później po prostu będziemy razem, będzie nam tak dobrze, jak jest teraz.

Spojrzała na mnie i po chwili bezpowrotnie wyszła.


Komentarze

Popularne posty