Też możesz zostać Mikołajem


W końcu mam nieco więcej czasu do przemyślenia dokładniej tego co piszę. Wigilia nie bez powodu jest czasem do zadumy. A pierwsze co mi wpadło do głowy, to właśnie temat świątecznych podarunków. Pamiętam jeszcze kilka z tych, które dostawałem za dzieciaka. Najbardziej w pamięć zapadło mi wielkie pudło z napisem JUMBO. Wypełnione było po brzegi plastikowymi żołnierzykami - Indianami i Rewolwerowcami. Do tego jeszcze w środku było mnóstwo takich bajerów jak linie kolejowe, drzewa, mosty i tak dalej. Generalnie cały zestaw do zabawy w swój wyimaginowany świat. Cudowna zabawka, prawda? Mogłem wtedy marzyć o tym, jak uciekam z domu w podróż gdzie spotyka mnie mnóstwo zła, ale ostatecznie wychodzę z tego cało. Popuszczałem wodze fantazji, układając z rodzeństwem coraz to ciekawsze scenariusze. Cieszę się, że miałem taką możliwość, dawało mi to bowiem szansę ucieczki do innego świata. Do uniwersum, gdzie wszystko jest po mojej myśli. Nie było tam prawdziwej biedy.

Niektórzy nie dostaną dziś prezentu
W tym świecie, wszystko to jednak ma swoje realne odzwierciedlenie. Używamy argumentów siły oraz jesteśmy podatni na niedostatek. A cierpią przez to głównie dzieci - zwłaszcza teraz. Bo jakbyś się czuła widząc cały ten świąteczny zgiełk, podczas gdy na śniadanie nie ma co zjeść? Jakbyś się czuł widząc ludzi wydających przy kasie przed tobą trzysta złotych, kiedy ty wydajesz ostatnie dwadzieścia na barszcz w kartonie i uszka z paczki, żeby choć trochę rodzina poczuła "magię świąt"? Takie dzieci nie dostają pod choinkę JUMBO. Choć one też codziennie marzą o świecie bez biedy. Ich faktycznie spotyka mnóstwo zła, na które w ogóle nie zasłużyły. Strasznym jest brak możliwości na godne świętowanie jednego z najszczęśliwszych dni w roku. Do głębi przejmuje mnie myśl, że niektórzy nie mają na co oczekiwać przed choinką a jedyne o czym marzą, to by to wszystko przeminęło jak najszybciej. W takiej sytuacji, nawet najmniejszy drobiazg może dać mnóstwo radości. Będąc dziś na zakupach byłem świadkiem tego, jak dziewczynka dostała od nieznajomego drobne, dzięki którym zakupiła sobie lizaka. Wiele szczęścia za niewiele. Oczywiście wcześniej musiała na niego wyżebrać. Zdecydowanie nie tak powinno być. Zauważasz zatem też, że niewiele trzeba by uszczęśliwić innych, prawda? Często dla takich dzieci trzydzieści złotych miesięcznie więcej, oznacza możliwość uczęszczania na wymarzone lekcje muzyki. To dopiero prezent! A wcale nie taki drogi... Jak się jednak okazuje, niektórym trudno jest zdobyć się na pięć piw w miesiącu mniej, żeby dziś móc podarować komuś biedniejszemu banknot dwudziestozłotowy. 

Przypadek? Nie sądzę
Jasne - piszę tutaj o skrajnych przypadkach. Nie jest to jednak wyolbrzymienie, bo takie sytuacje mają miejsce i tylko ze względu na fakt, że jest ich mało, nie powinny być pomijane na zasadzie: pomoże ktoś inny, mnie ten problem nie dotyczy, więc czym prędzej przestanę zaprzątać sobie tym głowę. Mam swoje sprawy, swoją wigilię, swój świat. Problem w tym, że to jest NASZ świat i trzeba zauważać czyjeś problemy. Bo niezauważone nie mają szansy na rozwiązanie. W związku z tym, a głównie z okazji dzisiejszego święta, życzę ci choć trochę mniej obojętności na ludzki los. Życzę wszystkim mniej społecznej znieczulicy.

I ty możesz zostać Mikołajem!
Wczoraj słuchałem audycji w radiowej trójce, podczas której zbierano pieniądze na stypendia dla najmłodszych. Dzięki naszym smsom jakiś mały Dawid albo Zosia mogą za to dostać pod choinkę coś więcej niż tylko pudło z żołnierzykami. Może warto więc podarować coś na rzecz Fundacji Świętego Mikołaja? Być może odmienisz los pewnego dzieciaka i sprawisz, że jakieś marzenie zostanie jednak dziś spełnione. Sposobów na pomoc jest całe mnóstwo, na pewno znajdziesz coś co ci odpowiada. Wystarczy tylko kliknąć a dowiesz się co możemy zrobić razem.

Wesołych świąt!

Komentarze

Popularne posty